Artykuł
Nacjonalistyczne konkluzje o Napoleonie

„Myśl Narodowa” 1937, nr 36; 1937, nr 37

 

I.

 

Bez wątpienia ze względów taktycznych, orientacyjnych, a także doktrynalnych i wychowawczo-politycznych, trzeba ustalać w sposób jasny stosunek wielkich prądów polityczno--społecznych do wydarzeń i postaci historycznych, które miały i mają jeszcze wpływ na bieg dziejów. Dziś, w epoce głoszenia führertumu, führerprincip, w epoce przełamywania przez nacjonalizm sił zrodzonych przez rewolucję francuską, trzeba mieć zdecydowany pogląd na pierwszego „wodza”, który ukazał się wśród chaosu wywołanego zerwaniem ciągłości cywilizacyjnej; mamy na myśli Napoleona.

Napoleon ma legendę, która zjednywa dla niego ludzi o bardzo różnych przekonaniach; tymczasem postać jego i jego rola jest zupełnie wyraźna. Kiedy przed wojną Trocki1 był na emigracji, pewien dziennikarz, który go wtedy poznał, zdziwił się, zobaczywszy w jego pokoju podobiznę Napoleona I; Trocki wyjaśnił mu, że Napoleon położył wielkie zasługi, gdyż nie powstrzymywał rewolucji, tylko ją przedłużył i zachował jej zdobycze. Trocki miał słuszność; fałszywa jest zupełnie legenda o Napoleonie, jako pogromcy rewolucjonistów i człowieku, który chciał zamknąć erę rewolucyjną, rozpoczętą w r. 1789. W r. 1795 wydawało się, że przed Francją stoi tylko perspektywa odrodzenia monarchii Burbonów; już wtedy mogło nastąpić to, do czego doszło ostatecznie w roku 1815, przy czym obyłoby się bez 20-letniego upustu krwi, z powodu niepotrzebnych dla Francji wojen i bez szeregu innych wiele szkodliwszych, bo trwalszych skutków opóźnienia restauracji. Tymczasem Napoleon, dziesiątkując armatami powstańców rojalistycznych na stopniach św. Rocha2, oddalił możliwości [powrotu] wykolejonej Francji na tory tradycyjne. Nie pochwycił jeszcze wtedy władzy, bo dopiero w ów dzień 13 Vendemière’a rozpoczął swoją gigantyczną karierę. W cztery lata potem, sytuacja wróciła we Francji do tego stanu, jak w czasie powstania z 13 Vendemière’a; wtedy pojawił się Bonaparte po raz drugi i na 15 lat odroczył rozstrzygnięcie, które wreszcie przyszło już nie jako skutek przewrotu paryskiego, lecz klęski po wojnie z całą Europą. Decydujący udział Napoleona w dniu 13 Vendemière’a w obronie Dyrektoriatu i potem 18 Brumaire’a przy obaleniu Dyrektoriatu był wynikiem zbiegu okoliczności niezależnych od jego woli; gdyby w przeddzień 13 Vendemière’a Bonaparte nie uzyskał audiencji u Barrasa3; gdyby Joubert4 nie zginął pod Novi (1799), to losy Francji i Europy byłyby się ułożyły inaczej. Te skonstatowania nie umniejszają wcale roli osobistej Napoleona w okresie Vendemière’a i Brumaire’a, ale właśnie w tych zwrotnych momentach nie doszłoby do decydującego udziału Napoleona w rozstrzygnięciach, gdyby nie okoliczności, na które sam nie miał wpływu; dodajmy jeszcze, że zamach 18 Brumaire’a zakończyłyby się uwięzieniem i zgilotynowaniem Bonapartego, gdyby nie przytomność umysłu jego brata Lucjana5, jedynego z braci Napoleona, który zrobił – i to wcale niemałą – karierę, dzięki własnym wysiłkom i zdolnościom. Cesarski bratanek, Ludwik Napoleon, doszedł do władzy w podobnych okolicznościach jak stryj. Już w drugiej połowie 1848 r. było rzeczą jasną, że lutowa rewolucja paryska była niepotrzebna, że kraj sobie nie życzył tego przewrotu i zarysowywała się możliwość restauracji monarchicznej na rzecz Orleanów, albo Henryka V Chamborda; Ludwik Napoleon odroczył te możliwości na ćwierć wieku. Obaj cesarze przedłużyli to, co powinno być krótkim epizodem, dokonywali tego przy pomocy, niezwiązanych ze społeczeństwem, grup oligarchicznych, oraz przy pomocy wojska. Jako treść swoich régime’ów musieli wziąć ideologię wielkorewolucyjną; nie mogli związać stworzonego przez siebie ustroju z całością dziejów Francji; zmuszeni do przekreślenia tak, jak wielka rewolucja, całego tysiąclecia, chcieli znaleźć oparcie dla siebie, powołując się na Karola Wielkiego. Dzisiaj tak samo Hitler nawiązuje do przedgermańskich czasów i Mustafa Kemal do zamierzchłych i wygasłych tradycji turkmeńskich; jest to przyznawanie, że się żyje w epoce chaosu, jest to potwierdzanie systemu rządów, odpowiadających hordom.

Napoleon stworzył państwo, będące wyrazem i prądów wielkorewolucyjnych, i tych przemijających okoliczności wśród których działał. Państwo napoleońskie, to nie jest bynajmniej synteza tradycjonalizmu i zasad „postępowych”. Napoleon przyjął przede wszystkim ten postulat wielkorewolucyjny, że zrównane jednostki są postawione bezpośrednio naprzeciwko państwa; organizacji pośrednich w postaci rodziny, gminy i organizacji samorządu terytorialnego oraz zawodowego w państwie napoleońskim nie ma; jest to główny rys państwa zbudowanego na podstawie ideologii wielkorewolucyjnej i zasadniczo przez to spokrewnionego z tworami bolszewizmu, który dokańcza dzieła Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Napoleon z całą świadomością rozproszkował społeczeństwo i zniwelował je. Administrację, prawodawstwo i finanse uporządkowali powołani przez Napoleona prawnicy i urzędnicy ancien régime’u, z których kilku pochodziło jeszcze ze szkoły ministrów Ludwika XV; jednak duch i architektura rėgime’u napoleońskiego są wielkorewolucyjne. Règime królewski nigdy nie chciał we Francji zniesienia instytucji pośredniczących między jednostką i państwem; zupełnie fałszywa terminologia, określająca monarchię francuską od czasów Ludwika XIII (a nawet Franciszka I), jako „absolutną”, lub „administracyjną” wyraża myśl nieodpowiadającą rzeczywistości – pogląd, jakoby wielka rewolucja i Napoleon dokończyli dzieła Kapetyngów. Wcale nie; królowie francuscy nie chcieli się rozstać z prawnie zróżniczkowanymi grupami społeczeństwa, zorganizowanymi na podstawie zawodowej, terytorialnej i historycznej; za Ludwika XV monarchia upadła wraz z całym kompleksem instytucji, bez których nie mogła się utrzymać również w wieku XIX przy pomocy napoleońskiego systemu biurokratycznego i fałszywego pośrednika między narodem i państwem w postaci parlamentu, wyrażającego opinie karierowiczów politycznych i interesy oligarchii gospodarczo-finansowych; ostatni ze starszej linii Burbonów, Henryk V (hr de Chambord), chciał odbudować całokształt przystosowanego do zmienionych okoliczności systemu tradycjonalistycznego (korporacjonizm, regionalizm), ale został okrzyknięty wstecznikiem, gdy tymczasem nasz wiek XX może go uważać za prekursora. Kodeks cywilny (Code Napoléon), to jedno z głównych narzędzi rozbicia własności prywatnej i rodziny, dzięki artykułom zabraniającym różniczkowania pozostawianego majątku według wieku i płci dziedziców oraz jakości dóbr (art. 732, 745 i 1050); Karol X chciał poprawić niwelatorski kodeks przez przywrócenie dront d’aoné, co naraziło jego rządy na niezasłużoną niepopularność. Dzięki kodeksowi napoleońskiemu Francja się wyludnia, gdyż rodzice nie chcą dzielić swoich majątków pomiędzy wiele dzieci, powstają fortuny nietrwałe, spekulacyjne, prywatne majątki zmniejszają się i nie można utrzymać rodzin na zdobytym przez przedsiębiorczego przodka poziomie.

Od czasów napoleońskich i dzięki nim Francja została wydana na łup dwóch potęg, z którymi królowie walczyli przez całe wieki, a mianowicie na łup tajnych sekt i spekulantów; niebezpieczeństwo jest tym groźniejsze, że królowie zwalczali sekty i finansjerę rodzimą, zaś wielka rewolucja i Napoleon otworzyli podwoje sektom i spekulantom internacjonalnym i kosmopolitycznym: masonerii i finansjerze żydowskiej.

Prof. Faÿ6 w swojej niezwykle ciekawej książce La franc--maçonnerie et la révolution intellectuelle du XVIIIe siècle ustalił jaki był charakter masonerii XVIII wieku. Ta masoneria składała się z frondystów arystokratycznych i wielkiej burżuazji, połączonych w lożach i kierowanych przez intelektualistów – „filozofów”. Przygotowawszy i rozpocząwszy rewolucję, masoneria arystokratyczno-burżuazyjna rozpętała namiętności, które zwróciły się nie przeciw masonerii jako takiej, lecz przeciw jej przedstawicielom, jako członkom warstw wyższych. Od r. 1792 masoneria usunięta została od sterowania wypadkami i zaczęto dziesiątkować jej reprezentantów. Robespierre chciał „zorganizować” rewolucję w ramach nowego porządku spirytualistycznego ustanawiając kult „istoty najwyższej”; logiczniejsi od niego byli herbertyści i potem zwolennicy Babeufa7, którzy chcieli dokończyć rewolucję polityczną przez społeczną i dać Francji statut rewolucyjno--materialistyczny zmierzający do komunizmu (zob. Gaxotte La révolution française, vol. II). Thermidorianie obalili Robespierre’a, zaś Dyrektoriat zdołał powstrzymać komunistów; Napoleon postanowił użyć w celu ustalenia nowej władzy wszystkich materialnych, moralnych i umysłowych elementów, które nie mogły z przyczyn zasadniczych mu się przeciwstawiać. Z jednej strony Napoleon postarał się o współdziałanie katolicyzmu i zawarł konkordat oszukańczo uzupełniony artykułami dodatkowymi, z drugiej zaś sprzymierzył się z rozproszoną masonerią, zorganizował ją i zapełnił jej górne szeregi swymi krewnymi i dostojnikami z armii i biurokracji. Gra prowadzona zbyt bezwzględnie nie poszła gładko. Konflikt z władzami katolickimi przybrał formy b. gwałtowne (uwięzienie papieża); z masonerią do tak jaskrawych starć nie doszło, ale koło r. 1809 zaczęła się ona od Napoleona odsuwać. Korzystała masoneria dzięki wojnom napoleońskim bardzo dużo, gdyż do każdego miasta okupowanego przez armie francuskie dostawali się wojskowi przedstawiciele lóż i zakładali masońskie jaczejki (zob. Valery-Radot, La dictature de la franc-maçonnerie), jednak masoneria doszła do przekonania, że Napoleon za bardzo zbliża się do monarchii tradycjonalistycznych, a przede wszystkim, że jego ciągłe wojny, w których każde nowe zwycięstwo przybliżało ostateczną, nieuchronną klęskę, nie powinny związać losów masonerii z jego losami. Dzięki wojnom napoleońskim masoneria rozgałęziła się po Europie, a jednocześnie te wojny sprowadziły do stolicy kosmopolitycznego cesarstwa urodzonych przedstawicieli kosmopolityzmu i intelektualizmu – Żydów. Za I cesarstwa osiadły w Paryżu rodziny żydowskich bankierów z Niemiec, których potomkowie dotąd tworzą tzw. la Haute banque, kierownictwo paryskich banków spekulacyjnych. I Żydów chciał Napoleon zorganizować i przyciągnąć do współpracy; Żydzi jednak zachowali się jak masoneria, nie wierząc w trwałość rządów napoleońskich.

Napoleon, który głosił: „Uświęciłem rewolucję; wprowadziłem ją do ustaw”, przydał się ogromnie wszystkim propagatorom kosmopolityzmu i internacjonalizmu, ale nie chcieli oni zginąć razem z nim i dlatego w 1814 r., poddając się konieczności, strefy kierownicze organizacji antytradycjonalistycznych przybiegły na pomoc zwycięzcom i udało im się wprowadzić do wskrzeszonego królestwa Burbonów elementy, z którymi to królestwo nie mogło współżyć.

Czy można mówić o państwie napoleońskim, jako o odrębnym, określonym typie ustrojowym? Ustrój najwyższych władz zmieniał się za rządów samego Napoleona. Rozpoczął Napoleon swoje rządy stwierdzając, że nie chce być dekoracyjnym cochon à l’engrais, zakończył je zaś przez Act additionel; w rzeczywistości podstawą ustrojową władz centralnych za Napoleona I i III była kontynuacja z r. VIII. W praktyce napoleoński cezaryzm (nie monarchia lecz monokracja – samowładztwo), oparty na fabrykowanych przez siebie plebiscytach, przechodził przez różne fazy zależne od koniunktury; w latach 1809-1812 Napoleon upodabniał swoje państwo do świeżo wyrosłych, nieprawdziwie tradycyjnych mechanizmów biurokratyczno-militarnych Prus i Rosji, a w r. 1813 i w 1815 nawrócił do haseł jakobińskich i oświadczał, że Francja powinna włożyć les bottes de 93. Zakładając swoje cesarstwo Napoleon tak samo apelował o poparcie wyszłych z rewolucji couches nouvelles, jak w okresie ostatnich zmagań; zamordowanie ks. d’Enghien8 było aktem politycznym, zadecydowanym przez Napoleona w celu przejednania republikanów, podobnie jak w r. 1813 les bottes de 93 i Act additionel były przynętą dla dawnych republikanów, symbolizowanych przez Carnota9 i dla liberałów przedstawianych przez Benjamina Constanta10. Administracyjny, kodeksowy, konkordatowy i gospodarczo-społeczny ustrój z czasów I cesarstwa przetrwał wśród różnych régime’ów sto lat; za wyjątkiem systemu datowego, zerwanego w r. 1806, inne systemy uregulowane przez Napoleona I trwają dotąd. Czy to przemawia na korzyść urządzeń napoleońskich? Bynajmniej, wynika z tego trwania tylko to, że owe urządzenia mają charakter bezduszny, mechaniczny, mogący służyć różnej treści, a raczej różnym władzom. Najbardziej odpowiadający swoimi wewnętrznymi skłonnościami tradycjonalizmowi francuskiemu, tak zwanemu dzisiaj pays réel, okres restauracji nie mógł się pogodzić z urządzeniami napoleońskimi, ale następne régime’y, godzące się ze „zdobyczami rewolucji”, podobne do siebie, jako odmiany wynaturzenia Francji zupełnie dobrze korzystały z maszynerii napoleońskiej. W dziedzinie społecznej i gospodarczej, system napoleoński zaczął od drugiej połowy wieku XIX zmieniać się przez klasowe, egoistyczne organizowanie się pracowników i pracodawców w syndykatach i w kartelach, które obecnie mają także duży wpływ polityczny; z drugiej strony parlamentaryzm pozwala na większe niż za I i II cesarstwa wpływy oligarchii masońsko-politycznej i finansowej (zob. Frédérix, Etat des forces en France i Luciuc – Déchence des bourgeosie de France). Jednak wszystkie prócz Burbońskiego régime’y, które odziedziczyły napoleońskie urządzenia prawne i administracyjne, starały się te urządzenia zachowywać. Zasadnicza zmiana w kierunku korporacyjnym i decentralistycznym byłaby klęską ideologii wielkorewolucyjnych i urządzeń napoleońskich, i wymagałaby zdecydowanego powrotu do stosowania zasad ancien régime’u z koniecznym arbitrażem króla (te postulaty wykładają pisarze z Action Française i inni niezależni np. Viance, Lucius i Valdour; do tych pisarzy można dziś zaliczyć byłego premiera Tardieu – autora głośnej książki Souverain captif).

Zagraniczna polityka Napoleona jest również jak jego „system konstytucyjny” fałszywie oświetlona w pracach najbardziej popularnych publicystów i historyków. Wojny rewolucyjne i napoleońskie nie kontynuowały bynajmniej i nie dokańczały polityki dynastii Kapetyngów. Żyrondyści wywołali wojnę z Europą, żeby ocalić monarchię; jakobini kontynuowali walkę, aby pognębić żyrondystów, pchnąć żywioły patriotyczne na granicę i ocalić się od kary, którą im groziła reakcja narodowa; Napoleon odziedziczył wojny, jako kontynuator rewolucji i nie był zdolny do utrwalenia stanu pokojowego, czego wystarczającym dowodem jest zerwanie traktatów zawartych z Anglią w Amiens i wyprawa na Rosję w 1812 r.

Wielkim oszustwem, głoszonym przez jednych świadomie, a przez drugich z naiwności, jest legenda o narodowej konieczności i narodowym charakterze wojen rewolucyjno-napoleońskich. Prawdą jest tylko, że francuskie żywioły narodowe i patriotyczne uczestniczyły w tych wojnach dla Francji niepotrzebnych i tylko umożliwiających rządy założycieli ustroju opartego na ideologii abstrakcyjnej i zaspakajającego apetyty różnych wściekłych ryzykantów; jeżeli te wojny rewolucyjno-napoleońskie miały narodowy charakter, to idea narodowa była właśnie nie po stronie Francji, służącej kosmopolityzmowi i internacjonalizmowi, lecz po stronie krajów kontrrewolucyjnych: Prusy, Hiszpania, Rosja a nawet Austria (powstanie tyrolskie) walczyły o wolność narodową. Odrodzenie części państwa polskiego wynikło nie z pobudek czysto koniunkturalnych, politycznych i nie wolno zapominać, że właśnie Wielka Rewolucja Francuska przez swoje wojenne powodzenia stała się ostateczną przyczyną drugiego i trzeciego rozbioru Polski; zjednoczenie Niemiec w postaci konfederacji reńskiej i przez mediatyzację dziesiątków państewek niemieckich, było rzeczywiście poważnym etapem na drodze narodowego zjednoczenia Niemiec, urzeczywistnionym jednak, podobnie jak Księstwo Warszawskie, nie ze względu na ideę narodową, i w rezultacie było krokiem dla Francji bardzo niekorzystnym, czego nie zrozumiał jeszcze ani Napoleon III, ani nawet Clemenceau; Włoch Napoleon nie zjednoczył, poddał tylko ich część francuskiemu, obecnemu organizmowi państwowemu, część zaś pozostawił jako oddzielne państwo (zwrócić także trzeba uwagę na to, że trzecim państwem włoskim w epoce Napoleona była broniona przez Anglików Sycylia).

Napoleon budował kosmopolis i na wyspie Świętej Heleny sam uzasadniał swoje wojny chęcią stworzenia takiego kosmopolisu, jakby europejskich „Stanów Zjednoczonych”. Z tych względów dzisiejsi pacyfiści europejscy, wielbiciele Brianda i Ligi Narodów, są często gorącymi adoratorami Napoleona, który dyktując na wygnaniu refleksje o swojej działalności, przedstawiał siebie jako bojowca i proroka wiecznego pokoju, w czasie którego żadne zagadnienia ideowe nie będą odgrywały roli, a rozstrzygać będą tylko interesy gospodarcze.

 

II.

 

Zupełnie błędna, niepolityczna jest ocena kongresu wiedeńskiego przez większość autorów francuskich, jeszcze błędniejszy, całkowicie niesprawiedliwy jest ich sąd o powrocie Burbonów. Proponujemy czytelnikom poznanie z jednej strony charakterystyki 1814-1815 roku zawartej w Talleyrand hr. Saint-Aulaire’a, a z drugiej np. rozdziałów poświęconych tej epoce przez b. ministra Pichona11 w wielkiej historii Francji wydanej pod redakcją Hanotaux12. Złośliwe frazesy Pichona nie są poparte argumentami ani prawdziwie politycznymi, ani przedstawieniem stanu faktycznego; inne stanowisko zajmuje Saint-Aulaire przenikliwie badając układ sił i atmosferę moralno-polityczną epoki. Burbonowie nie przyjechali „w furgonach najeźdźcy”, lecz ocalili przed najeźdźcą wszystko co można było ocalić. Zwycięska koalicja zwalczając Napoleona odróżniała go od Francji, co było wielkim ułatwieniem sytuacji przy zawarciu pokoju; koalicja nie mogła zwalczyć Burbonów i czynić ich pozycję nieznośną, gdyż przedstawiali oni zasady w imię których obalono Napoleona lepiej niż którakolwiek z dynastii państw zwycięskich.

Potworny egoizm Bonapartego przywiązywał losy Francji do losów jednego człowieka, który mając skończonych lat dwadzieścia jeszcze nie uważał się za Francuza. Największym obłędem jest przyczepianie Francji do Napoleona jeszcze w 1815 roku, po jego „powrocie z Elby”, który zniweczył rezultaty znakomitej gry politycznej Ludwika XVIII i Talleyranda. W r. 1814 doszło wreszcie do tego, co mogło było nastąpić już w r. 1792 i potem w r. 1795; dzięki układowi masonów francuskich (Danton, Lebrun13, Dumouriez14) z księciem Brunszwickim, masonem dowodzącym wojskami koalicji, pochód sprzymierzonych na zrewolucjonizowany Paryż zakończył się kanonadą pod Valmy; zarządzona przez Napoleona w 1795 r. kanonada przed kościołem św. Rocha uniemożliwiła wydobycie Francuzów z chaosu rewolucyjnego bez interwencji zagranicznej. W r. 1815 spowodował Napoleon trzecią od wybuchu rewolucji inwazję ziem francuskich i drugie zajęcie Paryża z tysiącami trupów, kilkuletnią okupacją ziem francuskich i milionami kontrybucji, jaką trzeba było zapłacić za szaloną eskapadę, sprzeczną z interesem i honorem Francji. Za odruch żołnierski wciągający Francję w nową awanturę napoleońską ciężko Francja zapłaciła; uwydatniła się w r. 1815 z całą wyrazistością ta przepaść, która dzieli myśl polityczną od ryzykanctwa spragnionych „czynu” czcicieli „wodza”.

Wyjaśniają epopeję napoleońską i bronią jej wskazując, że stała się ona przez szereg bohaterskich czynów źródłem patriotyzmu. Czy Francja takiego źródła nie miała? Roland15 i Du Guesclin16, Bayard17 i d’Assaz nie byli mniejszymi bohaterami niż grognards Napoleona i ciągle pamiętać trzeba, że byli na usługach lepszej sprawy. Od Tolbiac, Bouvines i Orleanu do Marignan, Rocroy, do Steinkerque i Denain, do Fontenoy idzie triumfalny pochód sztandarów francuskich kierowanych francuskim dziedzicznym rozumem stanu; żadne z tych zwycięstw nie było etapem przybliżającym nieuchronną klęskę, jak bitwy rewolucyjne i napoleońskie od Jemmapes i Marengo zaczynając na Arcis-sur-Aube kończąc. Żołnierze napoleońscy szli za wodzem odbierając wolność narodom i niszcząc starą cywilizację; marszałkowie napoleońscy szli za triumfatorem, a opuścili zwyciężonego, gdy zaś do niego wrócili w r. 1815 (Ney18), to byli dwukrotnymi zdrajcami. Żołnierze uwielbiali „małego kaprala”, ale czy on ich kochał? Na to pytanie wypada odpowiedzieć przecząco. „Mam milion ludzi rocznej renty” mawiał Napoleon. „Cóż znaczy milion żyć ludzkich dla takiego człowieka jak ja?”, oświadczał cudzoziemskiemu dyplomacie. Można powiedzieć, że to słowa; dobrze, a czyny? Aby zostać cezarem opuścił Napoleon dziesiątki tysięcy „lwów”, których zachęcał do śmierci w gorących piaskach Egiptu mówiąc o patrzących na nich piramidach; aby zachować swój diadem, zostawił w śniegach i błotach setki tysięcy weteranów i młodzieży z całej Europy i potajemnie uszedł do Francji, aby tam zbroić piętnastolatków („les Marie-Louise”). Królowie francuscy dostawali się do niewoli, ale na polu walki (Jan Dobry, Franciszek I); król-Słońce, Ludwik XIV, posyłając z Wersalu marszałkowi Villars plany, których realizacja sprowadziła zwycięstwo pod Denain, chciał w razie dalszych niepowodzeń pojechać na front i zginąć w walce wśród swoich wojsk, aby za swego życia nie dopuścić do zajęcia Paryża przez wrogów.

Są zwolennicy, nawet wielbiciele „Cesarza”, którzy podzielając krytyczne poglądy na polityczną rolę Napoleona, są jednak pełni najgłębszego podziwu dla niego jako dla człowieka; admirują jego geniusz, wolę; oczarowuje ich gigantyczna kariera Napoleona Bonaparte; uważają, że gdyby go nie było, to zabrakłoby barwnych kart w dziejach ludzkości. To są opinie niepolityczne, z których jedne są wyznawane przez brutalnych karierowiczów, inne zaś przez snobów, którzy wyobrażają sobie bezcelowe, siejące śmierć i nędzę bitwy napoleońskie, jakby to były epizody ze scenariusza operowego. Jako człowieka brutalnego, historycznego i monstrualnie samolubnego, charakteryzują Napoleona szczegóły z jego życia prywatnego i przeżyć romantycznych, na które z oburzającą pobłażliwością zapatrują się ponurzy moralizatorzy Ludwika XIV i XV. Jak słusznie podkreśla Bainville w najlepszej może ze swoich książek Napoleon, układał Bonaparte z zupełną świadomością tło pełne natchnień dla poetów i malarzy, fałszujących dzieje. Wszyscy nierozumiejący prawdziwie wielkich postaci (Ludwika XI, Franciszka I, Ludwika XIV) poeci i powieściopisarze, tworzyli w pierwszej połowie XIX wieku glorię Napoleona I, przygotowując II cesarstwo, którego proklamowanie napełniło ich goryczą i świętym oburzeniem. Niestety, osądzając Napoleona jak człowieka, trzeba się zgodzić z konkluzjami Suareza19, zawartymi w świetnym studium Vues sur Napoléon.

Ciekawe, dziwne, powikłane są drogi współczucia ludzkiego: Ludwik XVI, władca prawny i prawowity, zwycięzca Anglii i twórca floty, której potęga od czasów nie została osiągnięta, wzrusza mniej serce niż Napoleon, sprawca Trafalgaru i Waterloo; ścięcie przez tchórzów i awanturników monarchy, który nie chciał, aby „dla niego” była rozlana choćby kropla krwi francuskiej, nie budzi współczucia w tych, którzy za to ubolewają nad „okrutnym” wygnaniem na wyspę Świętej Heleny. Ten dziwny, tak źle umieszczony sentymentalizm, objawia się jeszcze jaskrawiej w ocenie losów, zamęczonego w Temple20 Ludwika XVII21 i zmarłego w pałacu schoenbruńskim Napoleona II. Losy Ludwika XVII są tak przykrą i hańbiącą kartą dziejów Francji, że mówi się o nich niewiele, gorzej jeszcze: wykolejając naturalną drogę myśli i uczucia, zrobiono z prawdziwie męczeńskiej śmierci Ludwika XVII rodzaj sensacji, wprowadzając w wątpliwość, czy to on sam rzeczywiście umarł dn. 9 czerwca 1795 r. Za to o zmarłym naturalną śmiercią Napoleonie II, rozpisują się literaci i wzdycha boleśnie publiczność, dająca wiarę nonsensom, upoetyzowanym przez Rostanda22 w Orlątku. Jest rzeczą godną uwagi, że większość historyków sprzyjających Napoleonowi i większość adoratorów Napoleona I kieruje się w swoich poglądach uczuciem i bardzo często wspomnieniami rodzinnymi (najwybitniejszym historykiem tego pokroju jest Fryderyk Masson23); innym imponuje Napoleon jako człowiek czynu, akumulator energii (Louis Madelin24). To wszystko są motywy dla politycznego osądzenia Napoleona niewystarczające, albo sprzeczne z politycznym myśleniem, w szczególności z politycznym myśleniem nacjonalisty.

Jednocześnie anarchiczne i tyrańskie ostatnie półtorawiecze, zaroiło się nie tylko wielbicielami, ale co gorzej naśladowcami Napoleona, dla których jego zawrotna kariera stała się ideałem życiowym i którzy studiując tę karierę odkryli w sobie geniusz militarny i powołanie na „twórców” państw i „wodzów” narodów. Tymczasem dla narodów i państw szkodą jest wprowadzenie do dziejów jako elementów politycznych jednostek na nieludzką a więc kłamliwie wielką miarę „elit”, złożonych z politycznie bezmyślnych lub źle myślących, kierujących się odruchem rozpolitykowanego żołnierza-awanturnika, czcicieli i towarzyszy „Napoleonów” pod każdym względem – małych. I dlatego trzeba się zgodzić z ostateczną konkluzją Bainvilla o Napoleonie I Wielkim: „Lepiej byłoby gdyby go nie było”. Zaś na „Napoleonów” małych najlepszym lekarstwem jest nierozognianie sobie wyobraźni wykolejającymi życiorysami „nadludzi”, wyskoków natury, lecz badanie życia pokoleń w ramach naturalnego porządku, opartego na zasadzie krwi i tradycji, która stworzyła i rozwinęła łacińską cywilizację.

Z wielką rewolucją i Napoleonem wystąpiły pierwszy raz na scenę Europy pokolenia, które chcą narzucać przyszłości swoje nowe hymny narodowe i swoje nowe sztandary.

Pierwszy raz zasadnicze konkluzje o Napoleonie sformułował Châteaubriand25 w broszurze O Bonapartym i Bourbonach, ostateczne zdanie o dziejowej roli „boga wojny” znajdujemy w Maurrasa, Jeanne d’Arc–Louis XIV–Napoléon. Nazwiska tych autorów świadczą, że nie trzeba być zwolennikiem poglądu obniżającego udział jednostki w pochodzie dziejowym na rzecz mas; indywidualista Châteaubriand i Karol Maurras, potępiają Napoleona jako postać, która utrwaliła wykolejenie Francji, wyjście jej z ram ciągłości cywilizacyjnej, używając wyrażenia świetnego przedstawiciela prawdziwego sprit français Abela Bonnard26 z Akademii Francuskiej (zob. A. Bonnard, Les modérés). Podobne niebezpieczeństwo stwarzają naśladowcy Napoleona, dzięki którym ma się zaczynać „nowa” historia, „nowe” państwo i „nowy” naród. Tysiące ludzi, wiedząc, że Napoleon jest pochowany w paryskim kościele Inwalidów, jest przekonanych, że ten kościół i otaczające go gmachy dla weteranów wojskowych zbudował nie kto inny jak „Cesarz” – poprzedzające go tysiąclecie przypada: cezaryzm napoleoński wcale nie jest przeciwieństwem wobec rządu „mas”; jest to cezaryzm plebiscytarny, synteza dwóch nonsensów: najwyższowładztwa półboskiego „wodza” i „nieomylnego”, złożonego ze zniwelowanych jednostek „ludu”. Dzisiaj ten system urzeczywistniają państwa totalne (tylko Mussolini zachowując monarchię umieścił rewolucję narodową w tradycyjnych ramach życia narodowego); Napoleon zbudował taki totalizm, jaki odpowiadał jego czasom; Hitler i Kemal Atatürk stosują dziś metody o tyle różne od Napoleona, że wobec udziału milionowych mas w życiu politycznym musieli zorganizować milionowe monopartie, dając im więcej żywności ideologicznej, niż Napoleon, który miał do czynienia z nielicznym bardzo elementem naprawdę rozpolitykowanym. Ostatnim szerokim echem bonapartystycznego zamętu we Francji był bulanżyzm i republikanizm plebiscytowy; płytkość tego ruchu kierowanego przez poetów i powieściopisarzy (Derouléde, Barrès, Coppée27) wykoleiła reakcję narodową, która dziś idzie pod bezkompromisowymi już sztandarami tradycjonalizmu, rozwiniętymi przez „Action Française”.

 

Przypisy

 

1  Lew Trocki (1879-1940) – rosyjski rewolucjonista pochodzenia żydowskiego. Jeden z głównych przywódców rewolucji październikowej, później Rosji Radzieckiej. Zwolennik permanentnej rewolucji socjalistycznej, twórca Armii Czerwonej i IV Międzynarodówki. Skonfliktowany ze J. Stalinem, z którego rozkazu został zamordowany w Meksyku.

2  L. Gembarzewski odnosi się do powstania rojalistycznego z 1795 r., które wybuchło w Paryżu i skierowane było przeciwko Konwentowi Narodowemu. Ostatnim bastionem powstańców był kościół św. Rocha. Powstańcy zostali brutalnie rozbici na schodach świątyni ostrzałem artylerii, którym dowodził Napoleon Bonaparte.

3  Paul François Jean Nicolas, wicehrabia de Barras (1755-1829) – francuski polityk okresu Wielkiej Rewolucji Francuskiej, wpływowy członek Dyrektoriatu.

4  Barthélemy-Catherine Joubert (1769-1799) – francuski wojskowy, generał Armii Italii w okresie rewolucji francuskiej. Zginął podczas wojny Francji z drugą koalicją w bitwie pod Novi.

5  Lucjan Bonaparte (1775-1840) – książę rzymski, książę Canino i Musignano. Brat Józefa, Napoleona I oraz Ludwika.

6  Bernard Faÿ (1893-1978) – francuski historyk, głównym polem jego zainteresowań były relacje francusko-amerykańskie oraz historia masonerii. Autor m.in: La Franc-Maçonnerie au XVIIIe siècle (1935) oraz Civilisation américaine (1939).

7  François Noël Babeuf (1760-1797) – francuski polityk i myśliciel polityczny okresu rewolucji francuskiej o poglądach radykalnych, twórca babuwizmu. Założyciel Sprzysiężenia Równych – organizacji postulującej zniesienie władzy Dyrektoriatu i zastąpienie jej komunistyczną władzą ludu.

8  Ludwik d’Enghien, Ludwik de Burbon-Condé (1772-1804) – po śmierci francuskiej rodziny królewskiej, był traktowany przez część rojalistów jako następca tronu. W 1804 r., w trakcie wojny Francji z Anglią, na polecenie Napoleona I został porwany z neutralnej Badenii zamordowany.

9  Lazare Nicolas Marguerite Carnot (1753-1823) – hrabia, wybitny inżynier wojskowy i francuski polityk o poglądach republikańskich. Był członkiem m.in. Konwentu Narodowego, Komitetu Ocalenia Publicznego oraz Dyrektoriatu. Za panowania Napoleona I piastował urząd ministra wojny, w okresie jego powrotu był ministrem spraw wewnętrznych. Po restauracji wygnany z kraju.

10 Henri Benjamin Constant de Rebecque (1767-1830) – francuski filozof i polityk o poglądach liberalnych. Po zamachu stanu 18 brumaire’a mianowany został członkiem Trybunatu; przechodząc do opozycji względem Napoleona, narażając się na jego niełaskę, zmuszony był udać się na przymusową emigrację do Szwajcarii. W 1814 r. powrócił do Francji wznawiając działalność polityczną już jako ceniony w salonach politycznych liberał. W czasie „100 dni” Napoleona opowiedział się zrazu po stronie króla Ludwika XVIII, jednak po rozmowie z Bonapartem zgodził się zredagować projekt konstytucji. Po bitwie pod Waterloo Constant ponownie znalazł się na przymusowej emigracji, zagrożony przez zdominowaną przez rojalistów Izbę; jej rozwiązanie umożliwiło mu powrót do kraju. Od roku 1816 następuje okres szczególnej aktywności publicystyczno--politycznej B. Constanta. W 1830 r. opowiedział się za rewolucją lipcową. Autor m.in. Des reactions politiques (1796) oraz Reflexions sur les Constitutions, la distribution des pouvoirs et les garanties dans une monarchie constitutionelle (1814, wyd. pol. O monarchii konstytucyjnej, 1831).

11 Stéphen Pichon (1857-1933) – francuski polityk okresu III Republiki, wielokrotny minister spraw zagranicznych, brał udział w konferencji paryskiej w 1919 r.

12 Gabriel Hanotaux (właśc. Albert Auguste Gabriel Hanotaux, 1853-1944) – francuski polityk i historyk, od 1894 do 1898 r. sprawował funkcję ministra spraw zagranicznych.

13 Albert Lebrun, (1739-1824) – książę Placencji, francuski polityk okresu rewolucji francuskiej, członek Zgromadzenia Narodowego, Rady Pięciuset, podczas wydarzeń 18 brumaire’a stronnik Napoleona.

14 Charles François Dumouriez (1739-1823) – francuski generał, w 1770 r. wysłany do Polski w celu wsparcia konfederatów barskich. W 1792 r. został mianowanych ministrem spraw zagranicznych. Autor m.in. Mémoires (1794).

15 Hrabia Roland – postać historyczna, hrabia marchii bretońskiej, główny bohater Pieśni o Rolandzie. Zginął w 778 r., w walce podczas powrotu wojsk frankijskich z wyprawy przeciw Saracenom.

16 Bertrand du Guesclin (ok. 1320-1380) – rycerz francuski, jeden z największych rycerzy okresu wojny stuletniej.

17 Pierre du Terrail seigneur de Bayard (1473-1524) – utalentowany dowódca francuski doby wojen włoskich 1494-1559.

18 Michel Ney (1769-1815) – marszałek armii francuskiej okresu rewolucji francuskiej i wojen napoleońskich. W 1814 r. M. Ney opowiedział się za Ludwikiem XVIII, jednak w trakcie powrotu Napoleona z Elby został wysłany w celu rozbicia wojsk rebeliantów, w trakcie rozmowy z Napoleonem zmienił front i przyłączył się do niego.

19 Suarez Georges (1890-1944) – publicysta francuski.

20 Temple – średniowieczna forteca zakonu templariuszy wybudowana w 1240 r. w centrum Paryża.

21 Ludwik XVII (właśc. Ludwik Karol Burbon, 1785-1795) – książę Normandii, syn Ludwika XVI i Marii Antoniny. Zmarł w wieży więzienia Temple.

22 Rostand Edmond (1868-1918) – francuski pisarz i poeta okresu neoromantyzmu, członek Akademii Francuskiej. Autor m.in. L’Aiglon (1900).

23 Louis Claude Frédéric Masson (1847-1923) – francuski historyk. Autor m.in. Napoléon et les femmes (1894) oraz Napoléon et sa famille (1897-1907, 9 t.).

24 Louis Madelin (1871-1956) – francuski historyk, członek Akademii Francuskiej od 1927 r. Autor m.in. La Révolution (1911), Le Consulat de Bonaparte (1929) oraz Histoire du Consulat et de l’Empire (1937-1953, 16 t.).

25 François-René Chateaubriand (1768-1848) – francuski pisarz romantyczny, dyplomata i polityk wywodzący się z rodziny arystokratycznej. Początkowo żywił ambiwalentny stosunek do monarchii, by później stać się jej żarliwym obrońcą i krytykiem rewolucji francuskiej. Autor m.in. Essai historique, politique et moral sur les révolutions anciennes et modernes, considérées dans leurs rapports avec la Révolution française (1797) oraz Pamiętnikików zza grobu (1848).

26 Abel Bonnard (1883-1968) – francuski poeta i pisarz, sympatyzował z poglądami Ch. Maurrasa, w rządzie Francji Vichy pełnił funkcję ministra edukacji narodowej, do końca II wojny światowej był członkiem Akademii Francuskiej. Autor m.in. Le drame du présent: Les Modérés (1936).

27         François Coppée (1842-1908) – francuski poeta, twórca dramatów i liryk. Autor m.in. wiersza: Le passant (1869), zbiorów poezji: Poèmes modernes(1869) L’arrière saison (1890) oraz powieści: La bonne souffrance (1898).

Najnowsze artykuły