Artykuł
Skutki nowej filozofii spokojności krajowej grożące
Mogą się zmniejszyć po wielkiej części przy urządzeniu dobrym w duchowieństwie

[b.m.w. 1793]

 

Satis triumphat modo apud paucos bonosque accepta; nec indoles ejus eft placere multis.

Lip.

 

Smutne wydarzenia w wieku osiemnastym, okropna rewolucja w Francji dały nam widocznie poznać, żeśmy się dużo zmylili; sądząc; iż wiek nasz w oświeceniu przewyższył poprzedzające.

Uczuliśmy z drżeniem, że lubo sztuki i nauki w tym wieku przyszły do dość wysokiego doskonałości stopnia; ale gdy w wielkiej, a oświeconej części Europy, religią miano za fanatyzm; a zwierzchność za przeciwną rzecz prawu człowieka, doczekaliśmy się za tym, iż wiek nasz tak wychwalony równać się poczyna w fanatyzmie wiekom dziesiątemu i jedenastemu.

W tamtych wiekach fanatyzm z źle rozumianej religii, krew ludzką rozlewał; dzisiejszy fanatyzm z źle ułożonego prawa człowieka, z opuszczenia prawideł religii z równą tamtych wieków zajadłością krwią ludzką się pasie.

Tamte wieki, sztuki dowcipem Greków i Rzymian wypracowane, i w potomności na pamiątkę, w twardych kamieniach zostawione; zaniedbywaniem pożytecznych nauk, wprowadzeniem ponurej kontemplacji, i dziwactwem nabożnym, przytłumiły – dzisiejszy, odżywionych na nowo nauk, i sztuki pamiątki zatraca, w samej ich stolicy; pamiętne ludzkiej ręki dzieła wywraca, wspaniale krusząc na kawały posągi.

Cóż tu więc, o takim oświeceniu mówić? Który dzień więcej chwalić lub ganić należy? Czy ów okropny La Saint-Bartholeni 1572. Z fanatyzmu spłodzony? Czy ten nie mniej straszny 1792 Dn. 10. Sierpnia przy ludzkości z źle zrozumianego prawa człowieka wynikły?

Filozofowie nowi w powabnym stylu dawne sekty greckich filozofów wygrzebawszy, i nic nowego nie przydawszy, znaleźli w publiczności potwierdzenie – zastarzałe tamtych mędrców dumania w lat kilka jest ponowione, wzięły postać nowości, która zawsze ludziom się podoba – a jak dawno też same sekty w ludzkim narodzie wiele krwawych narobiły pamiątek (I) jak owych Brutusów ręce uzbrajały na Cezara; jak samobójstwa mnożyły przykłady, tak i teraz obiecanych w książkach uchybiając celów do okrucieństwa i srogich czynności omamionych przyprowadzają ludzi; i być inaczej nie może, bo z jednakowych przyczyn, podobne wypadać powinny skutki.

Rządy krajowe zawsze w tym najbardziej błądziły, że wślizgującej się zarazie, nie zapobiegały skutecznie.

W tym momencie wystawia się myśl osobliwsza, iż rządy krajowe, nigdy prawie dostatecznej ostrożności niemiały. W dawniejszych wiekach władzy duchownej zbytkującej granic nie przepisując, pozwoliły inkwizycją ludzi okrutnie palić – dziś jad religii, i zbytecznej rozwiązłości, różnymi pismami w sentymenty wrażony, żadnymi, zakazami nie był wstrzymany; lub przynamniej bardzo obojętnymi.

Ale tej myśli dalej nie roztrząsając, zdaje się: iż my ludzie, nigdy środka w rzeczach nie trzymamy, tylko zawsze w jednego brzegu, przerzucamy się na drugi.

Ta nowa filozofia, której nieszczęśliwe doświadczone skutki dały krwawe oznaki, że jej maksymami, ani prawo człowieka utrzymanym, ani kraje pomyślnie rządzonymi; ani lud spokojnym, i szczęśliwym być może; zacznie po niewolnie być opuszczoną; a przestawszy zwać się nowością, w zakątkach tylko bibliotek zostanie; czekając może jaki dziesiątek wieków, aż ją ludzie spokojnością utrudzeni znowu wskrzeszą.

Przyjdzie się wkrótce wrócić do prawdziwego źródła uszczęśliwienia człowieka, do jednej w życiu pocieszającej nadziei, to jest: religii. Przyjdzie być posłusznym zwierzchnościom, które choć uciążliwe (bo z ludzi złożone) bez nich jednak spokojnym być nie można; nawet przetaczać je ustawicznie, jest przedsięwzięciem z doświadczenia szkodliwym.

Zdaje się więc rzeczą niechybną, że prawidła religii w oziębłych i obłąkanych nową filozofią umysłach osłabione, każdy rząd krajowy umacniać powinien, jeżeli za lada powiewem okoliczności obalonym być nie chce.

Ministrowie religii, to jest: duchowni w pierwszym poważeniu i uszanowaniu być powinni na nowo – ale tu dopiero najbardziej zawiły trudności rozwiązać potrzeba.

Stan duchowny chcąc skutecznie światło religii przyćmione wyjaśnić, chcąc od świeckich z szczerością i prawdziwą chęcią być naśladowanym; sam siebie najpierw ma ułożyć, a długim czasem uchybione powierzchowności do swoich karbów naprowadzić.

Wszystkich wieków doświadczenia nas uczą, że prawa i zwyczaje, do czasów bywają stosowanymi; dlatego w stanie duchownym, prócz prawideł religii, prócz dogmatów nigdy nieodmiennych, niektóre zwyczaje i rzeczy poprzemieniać by się powinny.

Postrzegamy iż na świecie rządy i ustawy cywilne bądź najchwalebniejsze z czasem mieniąc się, od pierwiastkowych prawideł dużo odchodzą, z których powodów prawodawcze ciała poprawą i odmianą ich nieustannie zatrudniać się muszą; tak właśnie iż się zdaje być wolą opatrzności, aby się ludzie mieli zawsze czym zatrudniać.

Duchowny stan równie z ludzi złożony z natury rzeczy mógł swych niektórych uchybić przeznaczeń; wypada więc konieczna potrzeba, aby sam w swojej rząd jak najściślej wejrzał; ile że ten czas ten wiek teraz nastąpił, w którym cywilnego oświecenia aż za wiele; w którym stan duchowny więcej nierównie przykładem, jak nauką przewodniczyć powinien; bo oświecony choć obłąkany z drogi religii umysł prawdziwego potrzebuje przekonania; a najmniejsze w duchownych błędy postrzeżone, bardziej jak przez Microscopium w swych oczach powiększa.

Nie wchodząc zatem w inne rodzaje zwyczajów, w których stan duchowny znalazłby potrzebę poprawić, najwidoczniejsze i bardziej w oczy bijące przytoczyć należy – i tak fundusze niektóre przed kilku wiekami może potrzebne, dzisiaj już stały się mniej potrzebnymi i zbytkującymi; a potrzebne zostają bez funduszów.

Kościołów po niektórych miejscach zbyteczna mnogość, a w niektórych ledwie podobieństwa do kościołów stoją.

Dla wielu plebanów czynnych i pracujących ledwie wystarczające do życia dochody, a do nieczynnych przy kolegiatach (2.) urzędów obfite fundusze.

Należy więc aby duchowieństwo w swoich funduszach zrobiło rodzaj ekonomiki, żeby fundusze mniej potrzebne i zbytkujące zniosło, a na istotne i przydatne w tych czasach obróciło, nie czekając na nie nowych fundatorów – nie powinna w tym razie wymawiać powszechnie przytaczaną odpowiedź, to jest: żeby nie odmieniać mentem Fundatoris, bo i fundator do czasów, i potrzeb stosując się, gdyby teraz żył, pewnie by myśl swoją odmienił – I tak parafie jedne zbyt obszerne i którym księża dostarczyć nie zdołają, drugie szczupłe a bogatsze, te wszystkie porównanymi być powinny.

Po wszystkich parafiach proboszczowie lepsze dochody mający, swój dochód do kieszeni schowawszy, kontentują wikarych dwoma lub trzema set złotymi, z czego oni bywają obowiązani światło i drobniejsze opędzać wydatki; a że taka pensja nie wystarczałaby na ich wyżywienie miewają dodane akcydencja całkiem, lub przez połowę, to jest: od chrztów, pogrzebów, ślubów &c.

Ten duchowny dodatek jest rzeczą bardzo krzywdzącą samych że duchownych, i naśmiewającym się z religii przeciwnikom, nie można bez zarumienienia się odpowiedzieć gruntownie; bo jak to brzydką zatraca chciwością i niesprawiedliwością; żeby pieniędzmi opłacać rzeczy Święte, rzeczy od Boga nam udzielane przez ręce duchownych. Prócz tej tak chodliwej nieprzyzwoitości wypadają niezliczone zdrożności. Księża subalterni raz z potrzeby życia, drugi raz z namiętności wrodzonej ludziom mienia coraz więcej, kładą cenę. Arbitralną za pogrzeby i inne obrządki według majątku parafian, tak że czasem ubogi człowiek i bydlę oddać musi w niedostatku pieniędzy. A choć by się może znalazły ustawy między duchownymi zwane Jura Stolce, znać że te ustawy nie bywają dopilnowane od starszych, kiedy doświadczenie przeciwnie po wielu miejscach wskazuje.

Te opłacania rzeczy Świętych całe duchowieństwo plami w oczach publiczności; te czynią ten stan najinteresowniejszym nie tylko w wyższych ale i w prostszych stanach ludzi; a wpatrzywszy się w dawniejszych wieków dzieje, te były najmocniejszym Lutrowi do zrobienia tej nieszczęsnej w religii rewolucji, która w sumieniach sprawiwszy odmianę narody rozróżniła, a wznieciwszy nienawiść w rodzaju ludzkim, krwią Europę zarumieniła.

Zapobiegają duchowni, tym tak bijącym w oczy zwyczajom, kiedy wikarzy lepszymi będą opatrzeni pensjami, a dopiero zwierzchność duchowna doglądać będzie nieustannie, aby wikariusze lepiej opatrzeni nie wyżej się brać ani od chrztu, ani od pogrzebu, ani za kartki do spowiedzi, tak od ubogich jako i bogatych, chociaż by i ci ostatni dla znakomitej pompy sami co ofiarowali. Fundusz zaś na powiększenie pensji wikarym za wspomniane akcydencja, znajdą duchowni sami między sobą niepotrzebnie i zbytkujące wprzód pokasowawszy. A wreszcie każda parafia chętnie się zrzuci na stałą dla księży składkę, chcąc uniknąć tych arbitralnych opłaceń, które ubogich ciążą.

Idzie po tym potrzeba nieobojętna, wynalezienia funduszu dla tych osób, którzy na plebaniach, za ludzką idąc ułomnością, albo się rozpiją, albo dzikiego nabrawszy ducha na wsi, ustawicznie ze świeckimi czynią zwady, a czasem i nie przykładne życie. Na takich trzeba aby stan duchowny osobne poczynił fundusze, żeby dostrzegłszy takich, zaraz ich odmieniał, nie czekając oto skargi kolatorów, bo tego starsi duchowni pilnować winni, ani czekać żeby takich świeccy procesem przekonywali, który zazwyczaj dla świeckich jest trudny między duchownymi  - Sami siebie jak najściślej pilnować powinni – Jest to punkt bardzo istotny, i więcej za sobą ciągnie złego na stan duchowny, niżeli sobie wyobrazić można.

Trafia się często iż świeccy uskarżają się na takowych, ale powszechną zwykli odbierać odpowiedź, gdzieś go podziejemy? Po takiej odpowiedzi, przymuszeni są świeccy cierpieć, ale zajątrzenie i pogarda dla duchownych stąd się w ich sercach pomnaża.

Były z takowych i tym podobnych powodów słyszane projekty, aby księża na pensje poszli; lecz dla niepewności wypłacania pensji w przypadku wojny, lub nagłej odmiany rządu, lepiej żeby ten stan najpotrzebniejszy i najpoważniejszy miał pewność gotową w gruntach. Niech ten stan nie zna ucisku, któremu pierwiastkowe oświecenie (3.) cały kraj winien. Jest jednak pewien rodzaj dochodów, który najszkodliwszym zdaje się być dla duchownych, a to są dochody w propinacjach.

Wie cała publiczność polska, iż nie masz wsi ani miasteczka, gdzie tylko jest propinacja księża, aby tam bez gorszących z księdzem obeszło się kłótni. Każdy ksiądz propinacją mający, choćby nie chciał, musi się sam nią zatrudniać i prawie szynku pilnować; nie ma on czasu, nie ma sposobności przyzwoitymi swemu stanowi zaprzątnąć się zabawami, a wszedłszy w nałóg tego gospodarstwa, zaczyna być złym przykładem parafianom. Takie więc dochody powinny być uchylone, a raczej na ich miejscu ułożenia porobić z dziedzicami lub miastami.

Odwróci się tym sposobem niewyczerpane źródło, nieustannych kłótni duchownych ze świeckimi; zapobiegnie się ułomnych księży rozpuście, której to niebezpieczne trunkowe gospodarstwo staje się naturalną przyczyną.

Wyszczególnić dalej przypada, i mówić o znacznej bardzo części duchowieństwa, to jest: o zakonach; te piękne zgromadzenia, z swych ustaw kościołowi potrzebne, w tym dzisiaj znajdują się stanie, że za nimi mówić przynależy.

Ciężko teraz widzieć przychodzi człowiekowi dobrej religii, iż te zgromadzenia w tym wieku są właśnie znieważone, za nie przydatne widziane, i prawie tylko iż tak rzekę cierpienie. Przyczyny, tego niekoniecznie trzeba upatrywać w osłabieniu religii, bo wielu pełnych katolickich sentymentów ludzi, też same o zakonach utrzymują mniemania – Ale wyżej tych przyczyn sięgać należy; pewnie te cele i potrzeby dla których były te szanowane zgromadzenia zakładane już ustały; pewnie dawnością czasu od pierwiastkowych prawideł nie co usunęły się, i tak naturalnie czyniąc wnioski okazuje się iż nieużyteczność tych zgromadzeń sprawiła dla nich w publiczności zniewagę.

W dawniejszych wiekach (4) kiedy nauki w świecie rzadszymi były na ów czas w zgromadzeniach zakonnych swój jakikolwiek przytułek miały, w tamtych mówię wiekach w których każdy dobrze urodzony po łacinie i katechizm umiejąc więcej nie potrzebował, na ów czas zakonnik mógł być użytecznym dla młodych, w ten czas był poważnym bo miał sposób zasługiwać na to; Ale teraz gdy nauki w wyższym stopniu będąc, po klasztorach mniej są znane, stały się istotną przyczyną dla której o ich umniejszeniu, lub znoszeniu publiczność mówiła – Ale nie należy przypuszczać tych krzywdzących myśli względem tych zgromadzeń niech tylko użytecznymi ich zrobią dla społeczeństwa, a zaraz dla siebie na będą w publiczności szacunku, sami zakonnicy wdzięcznymi będą tej odmiany, bo wieleż to u nich osób z rzadszymi talentami niszczyć i niczym mieć muszą; które i sobie i zgromadzeniu swojemu na poważnie zasłużyć by mogły, gdyby nauki odmienili w swych konwentach – Niech zakony te, które fundusze w dobrach mają nie tykając reguł i ustaw swoich odmienią przecie sposób nauk niech zamiast Arystotelesa, Szkota, i Dysput (5.) wybrawszy zdatniejszą młodzież posyłają ich do akademii żeby się ćwiczyli w fizyce, lekarskiej sztuce, w matematyce, geometrii, a tak za czasem mogli by być użytecznymi klasztorom i krajowi, zyskali by szacunek i poważanie powszechne – Ich klasztory i fundusze nie były by widziane za próżny ciężar dla kraju, ale za użyteczne dla młodzieży obywatelskiej (6) wychowania miejsca.

Widzimy jak zgromadzenia Pijarów choć w małej bardzo liczbie pożyteczne krajowi czyni zasługi; Przypominamy sobie z żalem, jak zgromadzenie Jezuitów było przydatne, kiedy w tych czasach obywatele po prowincjach wychowanie swoich dzieci albo osobom z zagranicy zbiegłym i nieznajomym powierzać muszą albo na los puszczać – A takowe zakonów ułożenie nie tylko uwolniłoby ich od lekkiego poważania publiczności, ale i owszem uczyniłoby ich użytecznymi i miłymi w społeczności członkami, wszak żadna zakonna reguła nauk nie zakazuje.

Zakony zaś z jałmużny żyjące niech by się zatrudniały opatrywanie chorych i aptekami. Wyższe duchowieństwo mogłoby łatwo w Rzymie przełożyć potrzebę tych odmian dla zakonów, a za dołożeniem się rządu krajowego do skutku by to przyjść musiało.

Słyszane bywają, i w dawnych dziejach doczytać się można nieustannych między stanem duchownym a świeckimi zawiści – Świeccy mówią że księża za wiele posiadają, a duchowni że ich świeccy krzywdzić usiłują.

Obydwa mniemania dużo się z prawdą mijają, a każde ze swej strony ma pozór słuszności – Wiedzieć najpierw należy, że nasze w Polsce duchowieństwo, nie jest w istocie tak bogate, jak w innych krajach; Ale złe ułożenie funduszów, czyni to o nich rozumienie – Wieleż to prelatur, kolegiatów, probostw jest bogato obdarzonych, a których cel żadnych ani dla świeckich, ani dla duchownych nie niesie korzyści – A wieleż przeciwnie ubogich plebanii w której księża w nędzy zostają bez opatrzenia – Cóż dopiero mówić o kapryśnych funduszach, które się zowią Gratice, to jest: Wsi które biskup może rozdawać komu chce, tak jak przed tym król starostwa.

Nie za obojętny także cel trzeba uważać niechęci świeckich do duchownych; Parafialnych kościołów spustoszenie – Weszło to w zwyczaj u duchownych że gdzie kościół lub spustoszenie, lub się spali, zwierzchność duchowna zaraz nalega na dziedzica, aby kościół reparował, albo nowy stawiał; Jeżeli nie; to opustoszały kościół pieczętują; Jeżeli dalej kolator nowego kościoła albo nie chce, albo nie jest w stanie fundować, władza duchowna przenosi natychmiast nabożeństwo do bliższej parafii, nie zastanawiając się nad niewygodą parafian, którzy dla odległości miejsca muszą się bez sakramentów obywać – Opuszcza zwierzchność duchowna miejsce; Lecz dochody z funduszu zniszczonego lub spalonego kościoła odbierać punktualnie nie zaniedbuje.

Sprawiedliwa jest w tym świeckich do duchownych uraza – w każdej parafii kościół i fundusz do niego, jest od dziedziców miejsca pierwiastkowo nadany – Czyż się nie należy aby a dochodów od dziedziców raz nadanych utrzymywali sobie kościoły – Czy słuszna aby kto darowując komu konia, był obowiązanym oraz innego mu kupować w przypadku gdyby mu ten darowany skaleczył.

Jeżeli proboszcz lub pleban spadłego kościoła wystawić nie zdoła, czemu officium z obitych sobie dobrodziejstw od świeckich nadanych tych opustoszałych kościołów po parafiach nie ma naprawiać bez nalegania na kolatorów, a czasem ubogich – Tu dopiero zbytkujące Gratice mnogość po katedrach wikariuszów mogłaby być zastąpioną prawdziwymi parafialnych kościołów potrzebami.

Znajdzie nieochybnie stan duchowny wiele i innych funduszów między sobą, którymi zastąpi wynikłe w tym wieku potrzeby – Na przykład czy nie zadziwi każdego mnogość kościołów w Krakowie? Gdzie prawie na każdej ulicy kilka kościołów widać – A każdy ma fundusz, każdy potrzebuje utrzymania.

Ludność Krakowa ledwie sześciu lub siedmiu wymagałaby kościołów, a tam ich liczyć można na sześćdziesiąt i z tej przyczyny jedne pozamykane, a w drugich oprócz ubogiego przy drzwiach nikogo nie widać.

Cóż mówię po tych martwych funduszach nie lepiej by je porozdzielać na ubogie parafialne kościoły, a nie kolatorów przynaglać do ich poprawy – Nie lepiej by szpitale dla ubóstwa nadawać, aniżeli próżne miedzią pokryte gmachy utrzymywać w jednym miejscu – Nie lepiej seminaria bogaciej opatrzyć, i w nich z dokładną pilnością mieć dozór aby księża tam sposobnymi dla stanu duchownego nie tylko obrządków kościelnych i teologii uczyli się, ale i obyczajności łagodności sposobu mówienia pożytecznych kazań nabywali; Dość więc żeby jeden cyrkuł lub podział miasta miał jeden kościół a resztę sprzedawszy, kapitał z funduszami złączywszy, na wzwyż wspomniane potrzeby obrócić; To co się mówi o Krakowie, o Poznaniu i innych miastach rozumieć się należy.

Nie trzeba raz poświęconych Bogu funduszów na użytek świecki obracać ale fundusze według potrzeb i czasów na lepsze obracać, roztropność przynagla i radzi.

Stan duchowny nie może pragnąć, aby świeccy nowe robili fundusze na wypływające potrzeby; bo przez tyle wieków po wprowadzeniu wiary w kraju, już dość wiele ciż sami świeccy w swoich poprzednikach nadali ziemi i funduszów, które tylko rozrządzać dobrze należy – A gdyby mieli zawsze funduszów nadawać świeccy, toć za czasem cały kraj zamieniłby się w fundusz duchowieństwa. (7)

Narzekają duchowni, że na sejmach świeccy, to na biskupstwa, to na opactwa opłaty narzucać usiłują; ale niech rozważą zaraz; że na fundusze zbytkujące każdy chętniej narzuci podatek, niż na pracą nabyte dziedzictwa – Lecz kiedy fundusze będą obrócone, na szpitale, na seminaria, na kościoły parafialne, żadnemu sejmującemu nie przyjdzie na myśl tam podatek narzucać, gdzie ludzkość, sprawiedliwość taki fundusz utwierdza.

Wyrzuca stan duchowny z czułością, że sejm biskupstwom dobra odebrał, a najbardziej idzie o Księstwo Siewierskie za biskupa Oleśnickiego pieniądze kupione; Tam duchowni obwiniają świeckich o zgwałcenie prawa własności. Mijam wszystkie przyczyny którymi stany sejmujące mogły by się tłumaczyć z tych czynności, lubo najwyższa władza tłumaczyć się nikomu nie winna; Ale wiem: że taka jest w narodzie naszym o wiarę gorliwość, takie w świeckich dla stanu duchownego uleganie, że dochody z biskupstw zbytkowne, a na gwałtowne potrzeby kraju odebrane, może się skłoni kiedy powrócić.

Tysięczne jednak powody, będą zawsze sejmujących zniewalać, aby te dochody z biskupstw na skarb odebrane, nie wracały się na użytek prywatnych osób jak przedtem; Ale żeby póty w skarbie właśnie tak w zastawie trzymane były, póki stan duchowny nie okaże gdzie, mają być wrócone dochody obróci, i na jaki użytek przeznaczy.

Stan świecki nie ma prawa rzeczy Bogu poświęconych odbierać; Ale jako nadawca tych dochodach; jako dobrodziej z swego dziedzictwa fundusze duchownym nadający – Ma prawo – Ma nawet powinność spytać się i dochodzić, jak są obracane fundusze, które z potrzebami odmieniać się winny.

Nieprzełamany wstręt duchownych który zawsze okazują aby świeccy w ich nie wdawali się rady i urządzenia, nie ma żadnego pozoru słuszności – Bo stan świecki co do dogmatów, co do ceremonii kościoła wdawać się nie ma zamiaru – Lecz do dochodów, nad dziadów swoich pracą nadanych może się wdawać i powinien.

Przypuścił wszakże i stan świecki duchownych do senatu do urzędów, do magistratu, pierwsze nawet wyznaczając im miejsca, których prerogatyw nie we wszystkich dostąpili krajach; a jakże można pragnąc i chcieć aby wzajemnie świeccy nie mieli wpływu do funduszów i ułożeń między duchownymi (8.) w rzeczach zwłaszcza ich interesujących?

Zdaje się więc być potrzebą konieczną, potrzebą nawet w tym wieku naglącą, aby w każdej diecezji, najwyższy duchowny z swymi tylko plebanami, i z dwoma z każdego województwa na sejmiku obranymi delegowanymi świeckimi obywatelami ułożył te wszystkie potrzebne w duchowieństwie odmiany. – A po tym wraz wszystkie diecezje pod najwyższą duchowieństwa polskiego głową z delegowanymi znowu od sejmu osobami te ustawy, te odmiany dla pożytku kościoła potwierdzili i uskutecznili.

W ten czas osłabione w religii umysły wszystko dobre z strony duchowieństwa widząc tym większe przekonanie mieć będą, że religia prawdziwym jest narodu ludzkiego szczęściem, istotną spokojności krajowej twierdzą, a nie wolność (9) nową filozofią obiecywaną, której ludzie próżno szukając właśnie jak mgłę po powietrzu rękoma przytrzymać usiłują.

 

(1)  W wieku Juliusza Cesarza, Oktawiana, i najświetniejszych Rzymian czasach też same sekty gorę miały co i teraz Epikureizm Stoicyzm i inne filozofów greckich sentymenty, najgodniejszych ludzi owych czasów były maksymami, dojść tego można z samego Cycerona, który z swoich naśmiewał się bogów, dlatego było powszechnym zwyczajem bez skrupułu życie sobie odbierać, bo przyszłego życia nie spodziewali się, Duszę mieli za śmiertelną Materializm przypuszczali, a stąd wszelkie zbrodnie były dla oświeconych ludzi obojętne – Wiara choć pogańska była tylko dla pospólstwa zastawioną tak właśnie jak i teraz.

(2)  Nie czyni się tu wzmianki o Kanoniach Katedralnych, i obszernych Kapituł Katedralnych dochodach, bo te lubo są duchownymi urzędami, są jednak przydatne dla dobrze urodzonej młodzieży która do stanu duchownego powołania ma w Kanoniach Katedralnych przyzwoity fundusz, który bywa im przydatny do odbywania świeckich funkcji do który ich prawa cywilne przypuściły.

(3)  Przy przyjęciu wiary katolickiej w Polsce za Mieczysława tak dalece nauki były nieznane w naszych krajach iż pomiędzy świeckimi osobami ciężko było znaleźć kogo, żeby mógł dekret napisać, i stąd w aktach dawnych znajdujemy, że na pisarstwa grodzkie i ziemskie musiano często duchownych używać.

(4)  Od czasów prawie Konstantyna W. tak nauki zaczęły w świecie ginąć iż w dalszych wiekach ten był za uczonego brany który czytać umiał, w zakonach tylko zostały reszty nauk, i zakonom winniśmy pozostałe owych wieków dzieje, ale ta ciemnota nie Polsce tylko ale całej była wspólna Europie.

(5)  Dysputy były zawsze wszystkich herezji w kościele początkiem, te kościół wschodni od zachodniego rozłączyły; tych Luter używał do swego wyznania i z żalem doczytać się można; iż wszystkie sekty z duchownych prawi wynikły którzy w dysputach zapaleni swe mniemania błędne uporem na reszcie utrzymywali.

(6)  Nikt zdatniejszym być nie może do wychowania młodzieży jak zgromadzenia zakonne; bo ci z powołania swego do nauk cywilnych łączyliby sentymenty religii, czego po świeckich wymagać nie zawsze można, a wiele krajowi na tym zależy aby młodzież te pierwiastkowe wyobrażenia, które w młodocianym wieku najtrwalej w umysł się wpajają sentymentami religii umocniła.

(7)  Najlepiej się to wydaje w województwie krakowskim, gdzie prawie większa połowa dóbr duchownych, aniżeli szlachetnych, a prócz tego każda wieś szlachecka duchownymi jest obciążona sumami, które tam zowią wyderkassy.

(8)  Dziwna rzecz jest iż duchowni rzeczy i dobra dla ich użytku i wyżywienia dane, nazywają duchownymi, i nie chcą żeby się w nie świeccy wdawali – A do świeckich urzędów jako obywatele chcą mieć wpływ.

(9)  Wolność i równość: jest to jedynie metafizyczne dumanie i zapęd, żeby pospólstwo mogło mieć najwyższą w krajach władzę, zasięgają nowi filozofowie przyczyn na umocnienie tego mniemania od pierwiastkowych ludzi w społeczeństwie mówiąc: że ludzie jednoczą się dla porządku jednemu lub kilkoma dali władzę rządową – Więc już zaraz widać, że nie wszyscy rządzili; a po tym, ja pewniej rozumiem: że ludzie samą wzajemną wolą nigdy się nie jednoczyli; Ale jeden lub kilku mocniejszych i przezorniejszych wynaleźli sposób do zebrania ich w społeczeństwo, dla tego jak tylko zasięgnąć możemy z dziejów świata, w żadnym kraju pospólstwo nie rządziło; tyle więc wieków doświadczenie powinno na przecież przekonywać – Nawet i to jest próżne wyobrażenie, żeby pospólstwo mając władzę w ręku, używało jej kiedy, ale tylko zuchwalsi i determinowani resztą zawsze kierują – Wszak i teraz w Francji zgromadzenie narodowe ulegać musiało w Paryżu rozhukanemu ludowi.

 

Byłbym i ja sam tego sentymentu aby każdy z osobna człowiek mógł mieć wpływ do rządu krajowego, ale widzę że to być nie może w tym okręgu świata – W Atenach cóż nie wyrobiło pospólstwo? Oto w zapędzie swoim najcnotliwszych zabijało mężów, a potem z żalu posagi im stawiało – Jeżeli w malutkim cięgu kraju tak się dziać mogło; Cóż dopiero w narodzie obszernym spodziewać się należy? – Przewidywać trzeba z żałosnym uczuciem, że rząd z nowej filozofii wyczerpany narody tylko wzburzy, krwi rozlewu narobi, utrzymać jednak się nigdy nie zdoła.

 

 

 

 

 

 

Najnowsze artykuły